„Ależ, Bolusiu!” Barbro Lindgren
Wydawnictwo:
Zakamarki
Liczba
stron: 28
Oprawa:
Twarda
Rok
wydania: 2014
Cena
detaliczna: 27,90 zł
Jest
wiele sposobów, aby opisać
emocje dzieci. Ale jak to zrobić,
aby przekonać do siebie
małych czytelników?
Otóż, wystarczy stworzyć
postać Bolusia,
niesfornej świnki, która
chce chodzić własnymi
ścieżkami.
I tu właśnie
zaczyna się nasze
spotkanie z bohaterem...
Boluś
to mały prosiaczek, który
nie jest zadowolony ze swojego życia.
Jego mama ciągle sprząta
i sprząta i chrumka i
chrumka. Na dodatek chce go wykąpać
w wielkiej bali i wyprać
ulubioną przytulankę
Chrumtaska. To dla niego zbyt wiele, dlatego nieoczekiwanie
wyprowadza się z domu. Szuka
miejsca, w którym mógłby zamieszkać np. sklep z kiełbaskami :-),
ale nic mu się nie udaje. W końcu wykopuje dołek, w którym czuje
się dobrze, ale okazuje się, że znajduje się na łące należącej
do złego osobnika i szybko musi stamtąd uciekać. Pan grozi, że
ukręci śwince ogonek. W tym momencie opowieści miałam mieszane
uczucia. No bo nie wydawało mi się to zbyt trafne określenie. Ale
okazało się, że mój syn podchodzi do tego inaczej. Jego rozbawiła
cała ta sytuacja i nie odczytywał dosłownie reakcji postaci.
Później
okazuje się, że Boluś musi ratować Chrumtaska i gdy mu się to
udaje to czym prędzej wraca do domu. Tam okazuje się, że mama wcale
nie była taka zła, a dom to najlepsze i najbezpieczniejsze miejsce,
z którego nie warto uciekać.
Bardzo
mi się podobają ilustracje, które w rewelacyjny sposób pokazują
emocje na twarzy Bolusia – jego złość, strach i radość. I choć
historyjka wydaje się banalna to rozbawia, zaciekawia i intryguje
małego czytelnika.
„Ależ, Bolusiu!” Barbro Lindgren
Reviewed by Unknown
on
05:24:00
Rating:
Brak komentarzy: