"Pozytywka" Agnieszka Lis
Kiedy
wiosna budzi się
do życia,
a słońce
coraz częściej
zagląda
do naszych okien nasze samopoczucie staje się lepsze i zaczynamy
myśleć w optymistyczny sposób. Coraz więcej czasu spędzamy na
świeżym powietrzu, często z jakąś dobrą książką w ręku. Bo
niewiele rzeczy jest przyjemniejszych niż czytanie w ogrodzie czy na
ławce w parku. Zwłaszcza jeśli lektura pochłania nas bez
reszty...
O
„Pozytywce” słyszałam już wcześniej i byłam bardzo ciekawa
tego tytułu. Okładka jest tak ładna że aż prosi się o zajrzenie
do środka :-) Kiedy dzięki uprzejmości samej autorki (Pani
Agnieszko, dziękuję!) otrzymałam książkę do własnej oceny
wprost nie mogłam się doczekać, kiedy będę się mogła na niej
skupić. Wymyśliłam więc dzieciom jakieś kreatywne zadanie do
wykonania i tak oto nadszedł mój czas :-)
„Pozytywka”
od pierwszych stron wciągnęła mnie do swojego świata. W ciągu
trzech dni, w trakcie których kradłam czas na czytanie przeżywałam
różne emocje. Najpierw ogromne zainteresowanie, później
wzruszenie a na końcu złość i irytację. Taka mieszanka wybuchowa
:-)
Główna
bohaterka ma na imię Monika i poznajemy ją w momencie, gdy poślubia
przystojnego, wydawałoby się idealnego mężczyznę. Młoda Para
mieszka u rodziców Roberta. Życie młodej, biednej dziewczyny ze
wsi zdaje się mieć swój nowy początek. Rozpoczyna się droga do
szczęścia... Ale czy na pewno?
Życie
pisze różne scenariusze i czasami nie jesteśmy w stanie
przewidzieć ciągu dalszego. Los nie był łaskawy dla Moniki. Mąż
okazał się zupełnie innym człowiekiem, jej zadaniem było
siedzenie w domu i wydanie na świat dziecka... Ale nie wszystko jest
takie proste, a tragedia, która spadła na młodą kobietę raz na
zawsze zmieniła jej życie.
„Pozytywkę”
można podzielić na dwie części: przed tragedią i po. I choć
bardzo wciągnęła mnie cała fabuła to druga część książki
już nie robiła takiego wrażenia. Zmiana bohaterki ze skromnej
dziewczyny ze wsi w światową i bezwględną bizneswoman nie
pasowała mi do całości. Bardzo irytowała mnie również teściowa
(w sumie to nic nadzwyczajnego ;-)) i nie do końca umiałam
zaakceptować tę postać.
Mimo
wszystko uważam, że warto przeczytać ten tytuł. Napisany jest w
bardzo dobrym stylu i szybko się go czyta. Na pewno nie jest to
żadne zwykłe babskie czytadło, ale książka, która ma coś
więcej do zaoferowania :-)
"Pozytywka" Agnieszka Lis
Reviewed by Unknown
on
09:33:00
Rating:
Brak komentarzy: